czwartek, 28 lutego 2019

Odrobina popularności:)

Dziś chciałam się troszkę pochwalić. Otóż po wzięciu udziału w konkursie na blogu Szufladowym (http://szuflada-szuflada.blogspot.com/) Projektantki zaproponowały mi zaprezentowanie swojej skromnej twórczości w ramach cyklu "Wyróżnieni w Szufladzie". 
Oczywiście że tak! 
Po napisaniu pierwszego zdania okazało się, że mam pustkę w głowie. Co jak co, ale o sobie pisze się z dużą trudnością:) 
Niemniej jednak udało się i artykuł o mojej twórczości zagościł już na łamach blogu Szuflady.
Zachęcam serdecznie do lektury: Wyróżnieni w Szufladzie

Tymczasem powstała druga lalka - również cała w bieli. Siostra bliźniaczka poprzedniej.



Strój niemal identyczny - biały sweterek zrobiony na drutach, białe jeansowe spodnie, piankowe botki raz zimowy ciepłu komplet - czapka i szalik. Tym razem włosy w cieplejszym odcieniu blondu i stylowy kuferek z dzwoneczkiem. 


Jeszcze jedno zdjęcie ukazujące siostry bliźniaczki - dla porównania. 



I w troszkę innym świetle. 


I która ładniejsza?

środa, 20 lutego 2019

Wyzwanie Szuflady "Totalna biel"

Witam Was serdecznie.
Prowadząc tego bloga nie mogę się nie pochwalić.
W styczniu tego roku na blogu Szuflady zostało ogłoszone wyzwanie "Totalna biel". 



Biel jednoznacznie kojarzy się ze ślubem, chrztem świętym, ale również z zimą i bielą czystego, świeżutkiego śniegu. A przecież zima trwała - i wbrew pogodzie na zewnątrz trwa nadal, a temat wyzwania zainspirował mnie do tego stopnia, że chwyciłam za druty i białą włóczkę. Co z tego wyszło? Sweterek, czapka, szalik, do tego uszyłam spodnie z białego jeansu, no i zrobiłam białe piankowe krótkie kozaczki. W efekcie powstała lalka cała w bieli:)



Efekt końcowy skończył się ech-ami i ach-ami moich najbliższych, co utwierdziło mnie w postanowieniu zgłoszenia mojej lalki do wyzwania. 
Niby nic, niby od niechcenia - a z dużą częstotliwością obserwowałam prace "wyzwaniowych" konkurentów.  Niektóre z nich sama uplasowałam na pierwszym miejscu.
Ogłoszenie wyników zaskoczyło mnie bardzo mile, bo moja praca została wyróżniona i zdobyła główne miejsce na podium!



Dzięki temu mogę się Wam pochwalić takim cudownym banerem - a szczerze mówiąc jest niezmiernie miło widzieć swoją pracę w takiej oprawie. Dziękuję jeszcze raz Projektantkom Szuflady za docenienie mojej pracy. 

A poniżej jeszcze kilka zdjęć mojej totalnie białej laleczki. Ciekawa jestem czy i Wam się podoba?





















niedziela, 17 lutego 2019

No to zaczynam...

Witam Was serdecznie na moim świeżutkim blogu. 

Dużo czasu upłynęło nim zdecydowałam się na zrobienie tego kroku i założenie swojego własnego bloga. Ale właśnie zaczynam i mam nadzieję, że będzie to dla mnie świetna zabawa. A przy okazji sposób na pokazanie innym części mojego twórczego świata. 


Mam na imię Ewa. Jestem żoną, mamą dwójki dzieci, kobietą pracującą, przez co moje 24 godziny są wypełnione po brzegi. Niemniej jednak w tym codziennym zgiełku staram się nie zapominać o własnych potrzebach, staram się nie zagubić i pozostać szczęśliwą, zadowoloną i spełnioną kobietą. I tu właśnie pojawia się moja pasja - ręcznie robione lalki.
Kilka lat temu, zainspirowana zdjęciami innych twórców lalek postanowiłam spróbować - i tak mi już zostało.
Każda wykonana lalka jest inna, niepowtarzalna. Każda jest efektem tzw. chwilowych natchnień i powstaje w miarę tworzenia jej kolejnych elementów - butów, sweterków, sukienek, czapek, szalików, kuferków, poprzez dobór rodzaju i koloru włosów. Przygotowywanie poszczególnych elementów również wymaga ode mnie stosowania różnych technik tworzenia - stąd elementy wykonywane na szydełku czy drutach. Na wykonanie kompletnej lalki muszę poświęcić sporo czasu, ale nie jest to czas stracony. Laleczki zazwyczaj lądują w mojej prywatnej kolekcji, choć zdarza mi się uszczęśliwiać moich najbliższych i przyjaciół wyjątkowymi prezentami. Czasami zastanawiam się czy nie mają mnie już dosyć:)

Na łamach tego bloga przedstawię Wam kilka starszych prac, z których jestem wyjątkowo dumna. Ale głównie będę dzielić się z Wami moimi nowymi projektami.
Jak już wcześniej napisałam uczę się różnych technik, co owocuje w moim przypadku również innymi pracami, np. Amigurumi - króliczki, kotki, pieski, jednorożce, renifery, a nawet Batman na specjalne zamówienie synka.
Poza tym wykonuję również tryptyki z baletnicami malowane na płótnie ozdabiane tiulowymi spódniczkami i perełkami.
A jak mnie natchnęło i potrzebowałam coś na specjalną okazję - to zdarzyło mi się zrobić również inne rzeczy. Jak mówią: "Potrzeba matką wynalazków", choć w przypadku rękodzielników to moim zdaniem "potrzeba matką twórców". 

Na blogu prowadzonym przez Olgę Siekierską znalazłam piękne słowa pasujące do rękodzielników - pasjonatów: "Jeśli mamy w życiu swoje własne, wyjątkowe, prywatne i przynoszące nam radość zajęcie, łatwiej jest nam radzić sobie ze stresującymi momentami,czasami przytłaczającą rzeczywistością. A czasem dzieje się tak, że dzięki naszej pasji pozostałe elementy naszego życia także układają się w piękny obraz. Jest nam łatwiej na co dzień. Bo pasja jest zaraźliwa – można nią zarazić innych, zainspirować przyjaciół i rodzinę. Ale można się nią także zarażać od samej siebie, każdego dnia od nowa. Nakręcać do działania." 


I tego życzę sobie i Wam wszystkim - inspirujmy siebie i bądźmy inspiracją dla innych. Zapraszam do siebie również w serwisie Instagram: https://www.instagram.com/zatracona_dolls/


 

Chodzi lisek koło drogi...